środa, 15 października 2014

Relacja z pierwszych Olsztyńskich Dni Fantastyki, 11-12.10 2014, Miejski Ośrodek Kultury w Olsztynie.

Część z Was drodzy czytelnicy wypytywała cóż to za konwent i gdzie ja w ogóle trafiłem i dlaczego nic nie wiedzą, że coś takiego jest. Ano Olsztyńskie Dni Fantastyki są nowe na mapie konwentowej, odbyły się jak widać kilka dni temu i nie doczekały się zbyt obszernej reklamy w sieci. Cóż, dobrego trudne początki, zapewniam, że było warto, impreza przyciągnęła z tego co słyszałem ponad 300 osób (jeśli nie 400) i panowała na niej bardzo rodzinna atmosfera. Podczas dwóch dni odbyło się kilka sympatycznych prelekcji, konkursów i warsztatów w Miejskim Ośrodku Kultury. W przyszłym roku, mam nadzieję, poprowadzę przynajmniej kilka prelekcji na rozmaite tematy, o ile organizatorzy dadzą mi taką możliwość. Póki co mogę Wam zdać krótką relację z atrakcji jakie przygotowali zaangażowani w akcję ludzie. Zapraszam do czytania! 

środa, 1 października 2014

Dla kogo te koncerty, czyli o (nie)chodzeniu na gigi słów kilka.

Ostatnio wpadłem do Olsztyna z okazji drugiej edycji Wrath of Gods Mini Tour. Był to jeden z tych koncertów, podczas którego docinki o słabej frekwencji pojawiały się przy okazji każdego występu. A skład lichy nie był: Sinsinate, Tehace, Medebor, Hyperial i Eternal Deformity to kapele, które radzą sobie całkiem dobrze na naszej scenie, ludziska nazwy kojarzą, wiedzą, że łoją dobrze więc czemu była nas tylko garstka pod sceną? Powodów może być co najmniej kilka, i bynajmniej nie wynikają one ze słabego składu, bo ostatni koncert Vadera, Vesanii, Feto In Fetus i reszty składu także frekwencyjnie dupy nie urywał. 

środa, 10 września 2014

Przegląd starych hitów vol.3: CRAZY TOWN, TANITA TIKARAM, TOUCH AND GO, SONIQUE, LIQUIDO

Powracam po krótkiej, acz dość widocznej nieobecności na blogu! Dawno nie serwowałem czwartkowych hitów, czyli utworów, które prześladowały nas za dawnych czasów, będących swoistymi guilty pleasures. W tym wydaniu stanowczo będą rządzić piękne kobiece głosy i dwa lekkie rockowe kawałki, które niejednemu spędzały sen z powiek. Zapraszam do czytania i słuchania! 

CRAZY TOWN - Butterfly

Melodia zsamplowana z mniej znanego kawałka Red Hot Chili Peppers, która ma to do siebie, że jak już się ją raz usłyszy to zagnieżdża się w głowie na amen. Ostatnio coś się tam w ich obozie ruszyło, choć nie mam pojęcia dlaczego, może pod wpływem powrotu chociażby Body Count i w pewnym sensie podobnych, nieco zapomnianych kapel? Nie wiem, ale ten Motylek jest już, chcąc nie chcąc piosenką kultową i bezwstydnie można do niej wracać. 

środa, 3 września 2014

PYTANIA OD CZYTELNIKÓW! (vol.1)

Jako, że trochę Was się ostatnimi czasy narobiło postanowiłem stworzyć dział, w którym możecie mnie przepytać i zobaczyć mój punkt widzenia na pewne sprawy! Zapraszam do czytania i zostawiania pytań do kolejnych wydań w komentarzach na blogu lub fanpage! 


Pytanie od Agnieszki o Filmy, Które Ryją Banie Zbyt Mocno: Blog w ciągu tego roku bardzo się rozwinął, jeśli chodzi o prezentowane filmy. Początkowo, gdy zalajkowałam, miałam wrażenie, że zdominowany jest przez filmy w rodzaju Martwicy Mózgu, tymczasem coraz częściej jest tu kino ambitne, psychologiczne, wymagające od widza. Czy to celowy zabieg? Czy blog ewoluuje razem z Tobą, czy może od początku miałeś założoną koncepcje tego rozwoju? I jeśli możesz zdradzić, to w jakim kierunku planujesz dalszą pracę na FKRBZM?

Już od początku istnienia fanpage i bloga zakładałem, że treści na nich zawarte będą różnorodne i odpowiadające zarówno fanom gore, jaki i thrillerów czy dramatów psychologicznych. Rycie bani ma wiele wymiarów, zauważyłem to przeglądając zróżnicowane propozycje od czytelników i podsumowując swoje własne reakcje na pewne filmy. Jeśli ktoś by mnie zapytał co łączy "Srpski Film", "Podziemny krąg" i "Jumanji" to odpowiedziałbym, że wszystkie na swój sposób ryją banie. O wielowymiarowości rycia bani popełniłem zresztą artykuł, który spotkał się z mieszanymi reakcjami. Mogę jedynie powiedzieć, że Ci którzy zarzucają mi tak zwane "naciągane treści" zupełnie mnie nie obchodzą, zresztą już dawno poznikali ze strony. Także różnorodność inwentarza na blogu była pielęgnowana od jego zarania. Plany na najbliższe miesiące są takie jak zwykle: dostarczyć czytelnikom ciekawych opisów i artykułów. Choć nie ukrywam, że chciałbym rozszerzyć swoją działalność i pokazać się na You Tube. No i w końcu znaleźć czas na rozpoczęcie pisania pierwszej książki o zrytych filmach, nawet nie będąc pewnym czy ktoś chciałby coś takiego wydać.

poniedziałek, 1 września 2014

Cudze chwalicie, swego nie znacie vol.4: DEATH DENIED, SUNNATA, MADE OF HATE, LOSTBONE, CORRUPTION

Mhroczne jak dupa Szatana sesje zdjęciowe niech Was nie zmylą, bo muzę Wam wielobarwną w dzisiejszym wydaniu serwować będę. Dziś troszkę pustynnych klimatów, bo Polacy nie gęsi swoje stonery mają. Czyli czwarte już wydanie "Cudze chwalicie, swego nie znacie". Zapraszam do słuchania i podrzucania propozycji w komentarzach! 

DEATH DENIED - Jack, Jim And Johnny

Imprezowe klimaty to nie tylko domena neothrashowych bandów pokroju Munucipal Waste czy naszych ziomali z Terrordome. Kapele stonerowe na rock n rollowych resorach także potrafią wytworzyć luźny nastrój przy którym można zapomnieć, że nie żyjemy na pustkowiach wśród kaktusów tylko w takiej a nie innej dość smutnej rzeczywistości. Death Denied to świeży twór na naszej scenie, z którym musicie się zapoznać jeśli z trzema panami na J jesteście w bliskich kontaktach. Jeśli nie jesteście też się zapoznajcie, to proste łupnięcie w sam raz na wieczór przy piwku po ciężkim dniu pracy. 

niedziela, 31 sierpnia 2014

Różne oblicza hałasu, czyli o pierwszym numerze NOISE MAGAZINE słów kilka.

Wyobraźcie sobie taką dość nieprzyjemną sytuację: "Teraz Rock" to jedyne czasopismo muzyczne, z którego możecie czerpać wiedzę na temat muzyki. Nie istnieją żadne inne źródła, które mogłyby z nim konkurować, nie ma podziemnych zinów, nie ma niczego, a zagraniczna prasa muzyczna do nas nie dociera. W internecie też istnieje tylko i wyłącznie pismo pana Wiessa i Królikowskiego. Losy wielu kapel zależą od nich i ich współpracowników, tak więc grindcoere, death i black metal są zepchnięte na totalny margines. Przerażająca to wizja prawda? Na szczęście nie jest prawdopodobna. Na szczęście mamy jeszcze (lepszego bądź gorszego) Metal Hammera, całkiem zjadliwego, choć obecnie dość mainstreamowego Mystic Arta i znakomite 7Gates oraz Musick. Kilka dni temu natomiast ukazał się pierwszy numer magazynu, który z miejsca zyskał w moim mniemaniu miano niemal doskonałego. NOISE Magazine. Dlaczego "niemal". Ano przeczytajcie sobie poniżej. 

piątek, 29 sierpnia 2014

Relacja z Olsztyńskiej Ofensywy Muzycznej - CERBER, KOHORTA, INSIDIUS, FETO IN FETUS, VESANIA, VADER, 27.08, Amfiteatr imienia Czesława Niemena

Tradycyjnie już Vader nawiedził Olsztyn pod koniec wakacji z zacną ekipą towarzyszącą. Legenda death metalu bez problemu przyciągnęła na olsztyński amfiteatr publikę, która na takiej muzie zjadła zęby, młodych gniewnych co to pod wpływem Vadera sami mogli kapelę założyć, oraz ciekawskich, co to być może w takiej estetyce nie siedzą, ale wiedzą, że zespół ma dla Olsztyna znaczenie niebagatelne. Jak zawsze Peter nie szczędził ciepłych słów pod adresem publiki i zaserwował z kolegami przekrojowy set, który nie powinien nikogo rozczarować. Nie tak unikalny jak przy okazji obchodów XXX lecia działalności, ale w pewnym sensie wyjątkowy. Zresztą, przeczytajcie sami.