sobota, 19 lipca 2014

Stanley vs Babymetal!

Okej, BABYMETAL, to teraz bardzo gorący muzyczny temat. Niech to zdjęcie sportretuje Wam moją pierwszą reakcję na to co zobaczyłem w teledysku do Doki Doki Morning



Trzy urocze Japoneczki tańcują i śpiewają a w tle grzmi metalowa młócka jak na moje ucho inspirowana melodyjną Szwecją. Po obejrzeniu pierwszego teledysku moja konsternacja ustąpiła ciekawości i odpaliłem kolejne teledyski. Wciąż kawaii jak cholera, ale muzycznie nie miało to z j-rockiem czy j-popem za wiele wspólnego. Owszem jest to bardzo melodyjne, ale inspiracje tkwią w melodeathu, klasycznym heavy metalu i powerze. Nie przepadam za tymi dwoma ostatnimi gatunkami, ale w połączeniu z tymi wokalnymi słodkościami weszło mi to w krew bez problemu. Nie żebym miał jakąś wielką słabość do mangi i anime i japońskiej popkultury, owszem zdarza mi się oglądać i wciągnąć ale nie mam świra na punkcie tego. A ten projekt wyjątkowo przypadł mi do gustu. Jakoś tak to poskładali, że jednak to najwyższa dziewczyna ma najwięcej do zaśpiewania, a pozostałe dwie są rozbrykanym i popiskującym dodatkiem. Odstające od siebie elementy, które żadnemu true metalowcowi nie przejdą bez bólu przez uszy, dla mnie jako "pozera" (czytaj "otwartego na inne dźwięki") wydały się dziwne, ale atrakcyjne. 


Grupa powstała w roku 2010, a w 2014 wypuściła pełnowymiarowy krążek i rozpoczęło się prawdziwe szaleństwo chociażby na MetalSucks. Kapela zaczęła podbijać inne kraje koncertowo, Lady Gaga wzięła nawet Babymetal na wspólną trasę co wcale mnie nie dziwi jako, że jest starą fanką Maidenów i Priestów. Następnie sieć obiegły zdjęcia dziewczynek z min. Slayerem, Dragonforce, Chino Moreno z Defotones... Dlaczego taka hybryda się przyjęła i nie została brutalnie zlinczowana? Ano dlatego, że a) nie wiadomo jak traktować to co robią: jako żart i parodię, jako profanację gatunku czy jako złożenie mu specyficznego hołdu. b) główna wokalistka ma głos i nawet kiedy śpiewa o czekoladzie to nie sposób odmówić tego, że wkłada w to swoje młode serduszko c) nawet jeśli jest to produkt nastawiony na zbicie szybkiego hajsu (wow, na metalu tak łatwo się teraz dorobić) to jest on na tyle oryginalny, że może się podobać. Bardzo trudno by mi było hejtować to co stworzyły te panienki z zespołem towarzyszącym, bo obiektywnie rzecz ujmując nie jest to zła muzyka. Jest wypadkową tego co działo się na przestrzeni ostatnich lat i z muzyką ciężką i z popularną. Gatunki zaczęły się przenikać i przegryzać na tyle płynnie, że tej bardziej otwartej części słuchaczy zaczęło wisieć czy to jest "true" czy nie. 



Zdaję sobie sprawę, że Babymetal może być krótkim, sezonowym trendem i chwilową podjarką, w końcu dziewczynki niedługo dorosną i istnienie grupy straci rację bytu. Nie przeszkadza mi to jednak w tym by o nich napisać i uznać za jedno z ciekawszych zjawisk w szeroko rozumianej popkulturze w ostatnich latach. Nie będę też ukrywać, że muzycznie jest to dla mnie ciekawsze niż lwia część obecnej skostniałej sceny metalowej zjadającej swój własny ogon. Metalcore'owej, deathcore'owej power metalowej czy heavy. Najlepiej posłuchać sobie całego Babymetalowego albumu, pojawiają się na nim jeszcze wpływy black metalu, rap metalu, nawet dubstepu. Wystarczy mieć otwarty łeb, a można się świetnie bawić przy takich hitach jak Head Bangya!!, Megitsune czy Gimme Chocolate!! A takie numery jak Babymetal Death to na dobrą sprawę perełki w metalu jako takim. Czekam na koncert w Polsce i mówię wprost: JESTEM FANEM!!! A wy drodzy czytelnicy co sądzicie o takich grupach jak Babymetal? Dajcie znać w komentarzach! 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz